Niie wiem jak mógł się pojawić komentarz poniżej "męskie kino" czy "najlepszy film EVER" -.-
Przecież ten film był tak głupi, że w 30% filmu połapałem się, że film będzie strasznym dnem... zostało pytanie czy tracić te obejrzane minuty mojego życia, ale ciągle miać nadzieję, że jak dooglądam film to nie będę żałować. Stało się, dooglądałem i teraz ŻĄŁUJĘ...
Jeżeli chodzi o męską część kina to wątpie by komuś się to podobało, jedyny BARDZO fajny moment w filmie pojawił się kiedy ta Trixi chciała się kochać z tą rudą w kempingówce i powiem nawet, że był to dośc podniecający kawałek... Ale problem tego filmu polega na tym, że one były w niej 4 min, a reszte filmu DNO...
Teraz rozumiem, dlaczego w normalnych filmach pojawia się tylko kilka erotycznych momentów, bo tu pojawiało się tego tak dużo, że widz widział gruby przesyt tym, film miał utrzymać mękskiego kinomaniaka w stanie ekstazy, a było wręcz odwrotnie, było to bardzo męczące oglądanie i stanowczo odradzam tego filmu. Lepiej odpalić fotki z filmu i na tym zakończyć. LAski były fajne ale autorzy tego filmu nie umieli tego wykorzystać.
Z całą przykrością stwierdzam, że moja ocena dla tego "arcydzieła" to 2/10
(1 za tą ociekającą seksem scenkę z kempingówki i 1 za laski, its all;/ )
Mam poważny problem z oceną. Film był durny, dziewczyny były ładne, z tym nie sposób się nie zgodzić(choć pani Olivo to niekoniecznie mój typ), ale uważam, że twórcom udało się osiągnąć zamierzony efekt. Do samego końca czekałem, by dowiedzieć się, kim jest zagadkowy Pinky, co chwila zmieniając kandydatkę(bo to, że to jedna z kobiet, było oczywiste). Uśmiałem się przy tym, co też należy uznać za plus produkcji, a ten przerobiony karawan na końcu szalenie mi się spodobał.